Światowa produkcja mięsa cały czas rośnie. Europa znajduje się w czołówce producentów. Polska również wpisuje się w ten trend. Produkujemy coraz więcej mięsa. Przyczyniają się do tego rosnące intensyfikacja i koncentracja chowu. Jakie są możliwe rozwiązania z zakresu polityki rolnej?
We wtorek, 10 maja w Senacie RP odbyła się debata pt.: „Z fermy czy pastwiska? Produkcja zwierzęca, konsumpcja i klimat”, której punktem wyjścia była publikacja wydana na początku roku przez Fundację im. Heinricha Bölla w Warszawie oraz Instytut na rzecz Ekorozwoju Atlas mięsa. Fakty i dane na temat zwierząt, które zjadamy.
Debata moderowana przez posłankę Partii Zieloni Małgorzatę Tracz jest częścią cyklu jubileuszowego Fundacji, która świętuje w tym roku 20-lecie pracy w Polsce.
Debatę rozpoczęły prezentacje ekspertów i ekspertek, Zbigniewa Karaczuna – profesora SGGW, eksperta Koalicji Klimatycznej, Justyny Zwolińskiej – prawniczki, dziennikarki, koordynatorki ds. rzecznictwa w Koalicji Żywa Ziemia, Piotra Rydla – rolnika ekologicznego, prezesa Związku Hodowców Polskiego Bydła Czerwonego, a także Ruty Śpiewak – doktory socjologii, badaczki Zakładu Socjologii Wsi w Instytucie Rozwoju Wsi i Rolnictwa PAN.
Systemowe problemy przemysłowej produkcji mięsa były punktem wyjścia do stworzenia polskiej edycji Atlasu mięsa. „Stawiamy w UE na monopolistyczne, wielkoprzemysłowe intensywne rozwiązania, pozbywając się z dyskusji nad produkcją zwierzęcą kwestii jej kosztów” – podkreślała Justyna Zwolińska. Koszty te są związane z utratą gospodarstw i wyludnianiem się obszarów wiejskich. W ciągu ostatnich dekad zniknęło 25% gospodarstw w Unii Europejskiej. Przemysłowy chów zwierząt przyczynia się także do problemów środowiskowych, takich jak zanieczyszczenie wód i powietrza czy utrata bioróżnorodności. „Unia Europejska trzyma się paradygmatu konkurencyjności, zapominając, że za niedługo utracimy zaplecze środowiskowe i społeczne umożliwiające produkcję rolną” – Justyna Zwolińska.
Produkcja mięsa stała się przemysłem. Musimy zacząć dyskutować o tym, co oznacza konsumpcja mięsa dla klimatu, o tym, jakie konsekwencje ma rozwój ferm przemysłowych dla rozwoju społecznego, ekologicznego – Joanna Maria Stolarek, dyrektorka Fundacji im. Heinricha Bölla w Warszawie
Produkcja zwierzęca jest także ściśle powiązana z pytaniem o ochronę klimatu. Prof. Zbigniew Karaczun podkreślał, że rolnictwo musi mieć swój udział w wysiłkach na rzecz neutralności klimatycznej. To zmieni warunki produkcji rolnej, także produkcji zwierzęcej. „Choć produkcja zwierzęca dostarcza 18% kalorii i niecałe 40% białka w naszej diecie, to odpowiada za 70% emisji gazów cieplarnianych z rolnictwa. To jest wyzwanie, przed którym stoimy” – mówił prof. Karaczun. Zaznaczał także, że hodowla zwierząt wpływa również na wylesianie wielkich obszarów. 20% importowanej do UE soi pochodzi z nielegalnych upraw na terenach Amazonii.
Dr Ruta Śpiewak podkreślała, że potrzebujemy skutecznych działań zgodnych ze strategią „Od pola do stołu” – edukacji rolników w zakresie rolnictwa ekologicznego i regeneratywnego, a także skrócenia łańcuchów dostaw. „Mimo znacznych wydatków przeznaczanych w ramach WPR na ochronę klimatu, emisje gazów cieplarnianych z rolnictwa w UE nie spadły przez ostatnie 10 lat. Programy zazielenienia miały jedynie marginalny wpływ – mówiła. Dotychczasowe działania mające na celu skracania łańcuchów dostaw były nieefektywne – tylko 19% Polaków i Polek korzysta z targowisk. Ułatwienia dla rolników i rolniczek również nie przyniosły oczekiwanych efektów: „W zeszłym roku założono tylko 3 rzeźnie rolnicze, w Rolniczym Handlu Detalicznym uczestniczy tylko 11.000 podmiotów przy 1,3 mln gospodarstw rolnych w Polsce” – wyliczała doktora Śpiewak.
Piotr Rydel z perspektywy rolnika prowadzącego ekologiczną chów bydła mięsnego, zwracał uwagę na utrudnienia bariery w rozwoju mniejszych, zrównoważonych gospodarstw. prezentował wprowadzenie uboju pastwiskowego jako korzystne z punktu widzenia dobrostanu zwierząt oraz minimalizowaniu kosztów oraz emisji związanych z transportem żywych zwierząt.
Drugą część spotkania stanowiła wymiana z ekspertami i ekspertkami zaproszonymi na spotkanie.
Prezeska Fundacji Strefa Zieleni, Ewa Sufin-Jacquemart nawiązała do aktualnej sytuacji w Ukrainie i roli lokalnych rolników w zapewnianiu dostępu do żywności w czasie kryzysu: „To dzięki małym gospodarstwom, drobnoskalowym producentom udaje się zapewnić Ukrainkom i Ukraińcom żywność w czasie wojny. Nie sprawdziły się monokulturowe, wielkie gospodarstwa, będące przedmiotem rosyjskich ataków” – mówiła.
Maria Andrzejewska, dyrektorka generalna UNEP/GRID wskazywała na kluczowy problem, jakim jest w kontekście konfliktu i pogłębiającego się kryzysu klimatycznego marnowanie 1/3 światowej żywności. O potrzebie rozwiązań prawnych, które pozwolą zmniejszyć konsumpcję mięsa w Polsce mówiła Karolina Czechowska z Fundacji Viva.
Wspólna debata doprowadziła do następujących wniosków. W Polsce potrzebna jest systemowa zmiana produkcji zwierzęcej, która uwzględni koszty dla zdrowia publicznego, koszty ekologiczne i społeczne.
Zawarte w tekście poglądy i konkluzje wyrażają opinie ekspertek i ekspertów i nie muszą odzwierciedlać oficjalnego stanowiska Fundacji im. Heinricha Bölla.